poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Spokój, nuda, nic się nie dzieje..

Za oknem lato jak to lato: +35, czasem grad, czasem powódź, nuda. W gospodarce jak to w gospodarce: trochę kryzysu, trochę zagranicznych inwestycji na preferencyjnych warunkach, duszących w zarodku namiastkę lokalnego byznesu, nuda. Rynek pracy: kto chce i potrafi ten ma, kto nie potrafi ten nie ma, nuda. W polityce - to co zwykle, bęcwał bęcwała bęcwałem pogania, zlepek dorobkiewiczów i zawodowych ideowców nie mających pojęcia na czym polega polityka zajmuje nam czas pierdołami żebyśmy nie myśleli o poważnych sprawach. Media? "Zemsta niedźwiedzicy 6", "Jak oni pierdzą w stołek" tudzież lepszy film o 3:45 nad ranem. Nuda. W internecie to samo, serwisy informacyjne nadające nudne informacje, forumy na których leją się po mordach z byle powodu, blogi na których ludzie piszą, że nuda. Czyli nuda.
Tak sobie pomyślałem: gdyby każdemu z nas dać taki mały wiatraczek z taką małą prądniczką i powiedzieć, że zawsze kiedy zachce nam się zmarnować kawałek życia zajmując się ww. tematami, mamy dmuchać w ten wiatraczek, to wytworzylibyśmy sobie tyle prądu, że żadna ropa czy inne elektrownie atomowe nie byłyby już nigdy potrzebne.
Temat wart przemyślenia.

6 komentarzy:

  1. :)Nuda ma swoje dobre strony. Można spokojnie zając się sobą, aż do zanudzenia na śmierć!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak w "Rejsie": Patrzę w lewo - nic się nie dzieje, patrzę w prawo - nuuuuda!
    Pomysł z wiatraczkiem rewelacyjny.

    OdpowiedzUsuń
  3. To nie przejdzie, przecież z nudów nikomu nie chciałoby się dmuchać w ten wiatraczek, a nawet to i tak opodatkowaliby dmuchanie. Nie opłaca się, po prostu nuda ;););)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oszczędzanie energii - nuuuda ;) Ale pomysł świetny :]

    OdpowiedzUsuń
  5. No to problem energetyczny rozwiązany :):) Ciekawe jaki masz pomysł na kryzys paliwowy i galopująco postępujące zadłużenie ?:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój pomysł jest prosty: dmuchać, dmuchać i jeszcze raz dmuchać - wytworzymy tyle prądu, że będzie można spokojnie przesiąść się na auta napędzane elektrycznie (odpada problem ropy), a zadłużenie? Będziemy sprzedawać prąd Chinom (tam co kilka bodajże dni powstaje nowa elektrownia) a uzyskane z tego przychody przeznaczymy na zatkanie dziury budżetowej, zabezpieczenie bieżącego i przyszłego bytu oraz premie dla naszych ukochanych wodzów u steru ;)

    OdpowiedzUsuń